Jak wygląda selfpublishing?
W największym skrócie – to autor jest tu sterem, żeglarzem i okrętem. I tego zwykle obawiają się pisarze. Nie mają czasu, ochoty ani wystarczającego rozeznania, by zapanować nad całym procesem wydawniczym. Bycie samowydawcą nie oznacza jednak konieczności samodzielnego robienia składu czy projektowania okładki. Istotą selfpublishingu są kwestie prawne i ekonomiczne. Autor pozostaje jedynym właścicielem autorskich praw majątkowych do wydanej książki. Cały zysk ze sprzedaży trafia do niego. Jednocześnie to on ponosi koszt całości procesu wydawniczego.
Może (a nawet powinien) współpracować z redaktorami, korektorami, grafikami czy osobami wykonującymi skład tekstu. Może zlecić koordynowanie całego procesu jednej, doświadczonej osobie, która pomoże znaleźć innych podwykonawców. Między innymi takimi usługami zajmuję się w Ogrodzie Komunikacji. Kliknij, by sprawdzić wybrane realizacje wsparcia wydawniczego dla samowydawców.
Czym selfpublishing różni się od wydawnictw vanity?
No dobrze. Skoro zlecasz koordynację procesu wydawniczego jednej osobie i płacisz za wydanie książki, to czym różni się samowydawanie książek od współpracy z wydawnictwem vanity?
Przede wszystkim tym, że zachowujesz pełnię praw autorskich oraz kontrolę nad całością. To ty podpisujesz umowy z redaktorem, korektorem, grafikiem. Wiesz dokładnie, jaką stawkę im płacisz i jak wygląda ich portfolio. To ty wybierasz drukarnię i decydujesz o kosztach druku. A na końcu to ty zajmujesz się promocją i sprzedażą i wyłącznie ty osiągasz z niej zyski.
Czy na selfpublishingu można zarobić?
Oczywiście. Tak samo jak na każdej innej działalności gospodarczej. Jeśli masz dobry produkt i odrobinę smykałki sprzedażowej, zazwyczaj przychód przewyższa koszty. Jak bardzo? To zależy 😉 Na szczęście coraz więcej znanych dystrybutorów otwiera się na współpracę z samowydawcami. Masz szansę znaleźć się na jednej półce z uznanymi pisarzami.
Z doświadczenia wiem, że wśród takich półek (realnych i wirtualnych) buszują tradycyjne, uznane wydawnictwa i wyławiają perełki. To szansa, by zmienić układ sił. Zamiast zabiegać o uwagę wydawnictwa, to ono będzie zabiegać o ciebie.
Jak wygląda wsparcie wydawnicze w Ogrodzie Komunikacji?
To zależy od Twoich potrzeb. Możemy ograniczyć się do jednej czynności, np. usługi redakcji czy składu i łamania tekstu. Mogę też koordynować dla Ciebie cały proces wydawniczy – współpracę z redaktorem, korektorem, grafikiem i drukarnią. Z książkami pracuję ponad 20 lat, więc bonusem, który dostajesz ode mnie zawsze, jest wiedza na temat rynku książki w Polsce. Mam też zaprzyjaźnionych dystrybutorów, pasjonatów takich jak ja. Często rozmawiamy o swojej pracy i chętnie opowiadam im o przygotowywanych przeze mnie i moich współpracowników książkach 😉
Ponieważ Ogród Komunikacji to agencja content marketingowa możemy poszerzyć naszą współpracę o przygotowanie kampanii reklamowych. Zbuduję dla Ciebie cały lejek sprzedażowy.
W przeciwieństwie do tradycyjnego wydawnictwa nie przejmuję od Ciebie praw autorskich majątkowych, nie udzielasz mi też licencji. To ja przekazuję Ci prawa autorskie do redakcji oraz do projektu graficznego. Nie poniosę za Ciebie kosztów druku, magazynowania czy reklamy. Swoje usługi wycenię czytelnie i bez ukrytych kosztów przed podpisaniem umowy.